sobota, 2 sierpnia 2014

Bezmyślność spadkiem poparcia się mierzy....

„Kto mieszka w Stalowej Woli? Kogo tam mieszkańcy wybrali? Czy Stalowa Wola to jeszcze polskie miasto?”



Portal natemat.pl cytuje posłankę PiS Krystynę Pawłowicz, a pech chce że mówi o na o moim rodzinnym mieście. Ale jeszcze większy pech – dla niej i jej partii – że mówi o (dawnym już chyba) bastionie PiSu.
*Lech Kaczyński w I turze w 2005 roku – 72% poparcia.

Gratulacje!
Pawłowicz gratulujemy bezmyślnej wypowiedzi.
PiS gratulujemy Pawłowicz.


Kontekst jest oczywiście szerszy, Krystyna Pawłowicz, cytowanymi słowami odnosi się do decyzji Prezydenta Stalowej Woli, o zakazie włączanie syren w Godzinę W.
Zgadzam się skandal, ale Prezydent mojego rodzinnego miasta znany jest ze skandalicznych zachowań. A to przeszkadzają mu zawodnicy z Afryki, w drużynie koszykarzy, a to osobiście jedzie blokować budowę Kościoła.
Mieszkańcu nazywają go Shrekiem, śmieją się z niego, denerwuje ich ...ale wybierają go na kolejną kadencję. 

Posłanka Pawłowicz, zapytuje więc 'kim są ludzie, którzy go wybrali'.
Spieszę z wyjaśnieniem:

Mieszkańcy Stalowej Woli, to typowy ciemnogród. Z znacznej części głosują na PiS. Są konserwatywni, religijni. Łażą do Kościoła co niedzielę i w tygodniu też. Biorą śluby, Rodzą dzieci i można nawet powiedzieć, że sporo w nich patriotyzmu.

Dlaczego wybierają takiego prezydenta na kolejną kadencję?
(może Pani notować Pani Pawłowicz, Google by to Pani powiedziało)
W wyborach samorządowych głosuje się na dobrego zarządcę i świetnego administratora. Na osobę, której pracę dla miasta możemy odczuć na własnej skórze.
Dlatego katolicy, czy wielbiciele Afryki głosują na Szlęzaka – bo na razie nie ma konkrecji dla tego sprawnego administratora. Zresztą w pierwszych wyborach był to człowiek PiS.
I może trudno będzie poseł Pawłowicz uwierzyć, ale stalowowolanie nad urną kierują się raczej sprawnie zarządzanym miastem, wyremontowanymi ulicami i działającą kanalizacją – niż kilkoma wystąpieniami Prezydenta, które mają na celu tylko nagłośnienie jego istnienia.

Droga poseł Pawłowicz. Nieważne co miała Pani na myśli, pytając czy Stalowa Wola, to polskie miasto i kto tam w ogóle mieszka.
W polityce liczy się jak to zabrzmiało.
Obraziła Pani 70 tysięczne miasto, kiedyś zgodnie popierające PiS.
Ale najważniejsze, że Pani obraziła ludzi, którzy nie stronią od organizacji imprez patriotycznych, którzy wychowują swoje dzieci w duchu patriotyzmu.
Obraziła Pani miejsce, które dało mi tożsamość i w którym wzrastał mój (swoją drogą mocno rozrośnięty) patriotyzm.

Ale czemu mnie to dziwi...przecież Jarosław Kaczyński mówiąc, że jedzenie w stołówce było paskudne obraził Panie Kucharki, a poseł Macierewicz krzycząc na mnie, że się nie wypowie w sprawie Raportu WIS i to ja mam problem, że mam wypowiedź tylko drugiej strony – stracił moją sympatię (bo tę mam na stracie dla każdego).

Wy jeszcze nie zrozumieliście, że do wygrania wyborów potrzebni są wyborcy?
A do mówienia potrzebne jest myślenie o odbiorze tego, co za chwilę zabrzmi?

A Pani Poseł, tacy ludzie tam mieszkają:















I czekają na przeprosiny!!!


.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz