Zabito 10 osób - niektórzy spłonęli żywcem. Są ranni. Spalone domy i kościoły.
Czy to jak wyrok na ludności cywilnej, za akcje ruchu oporu w okupowanej przez Niemców Warszawie?
Czy to jak wyrok na ludności cywilnej, za akcje ruchu oporu w okupowanej przez Niemców Warszawie?
Uzbrojeni w pałki i dzidy muzułmanie spalili lub splądrowali
10 kościołów różnych wyznań, w tym trzy świątynie katolickie i szkołę
prowadzoną przez misjonarzy - tak informację o tym co wydarzyło się w piątek w
stolicy Nigru opisuje KAI. Dalej czytamy, że atakowano domy chrześcijan i
budynki użyteczności publicznej. Na razie śmierć poniosło 10 osób - niektórzy
spłonęli żywcem w kościołach. Jest wielu rannych. To odwet za karykatury Mahometa zamieszczone w
najnowszych Charlie Hebdo.
Można szukać analogii w polskim ruchu oporu. Gdzie po akcji Kedywu, na rozkaz Kutschery rozstrzeliwano ludność cywilną.
Może też doszukiwać sie analogii w Powstaniu Warszawskim, tu także mordowano cywilów, za to że Powstańcy chwycili za broń.
Można szukać analogii w polskim ruchu oporu. Gdzie po akcji Kedywu, na rozkaz Kutschery rozstrzeliwano ludność cywilną.
Może też doszukiwać sie analogii w Powstaniu Warszawskim, tu także mordowano cywilów, za to że Powstańcy chwycili za broń.
Jest jednak zasadnicza różnica. Walczący z okupantem, robili
to nie po to, by zamanifestować swoją wielką niezależność, by szokować. Chcieli
prawdziwej wolności - i to nie tylko dla siebie, ale i innych.
A czy pomordowani w Nigrze chcieli mieć prawo do radykalnego
obrażania świętości? Czy potrzebowali przyzwolenia na obrażanie boga swoich
sąsiadów z miasta? Nie wspominając już o tym, że ich świętości, też zostały
zmieszane z błotem.
Czy wolność, o jaką walczy - publikując prześmiewcze
wizerunki Mahometa, Charlie Hebdo albo stosunek Trójcy Przenajświętszej - to
wolność, której naprawdę potrzebujemy?
Jeszcze raz jednak powtórzę, że nic - nawet publikacje jakie, także we mnie budzą sprzeciw - nie są usprawiedliwieniem dla mordu.
A w tej całej sytuacji najsmutniejszy jest fakt, że Europa o tych, którzy zginęli w odwecie za karykatury w Charlie Hebdo, woli nie słyszeć. Przecież to Afryka i przecież nie ma ośmieszania wartości najwyższych na sztandarach. Za mało to liberalno-lewicowe...
W jednym z artykułów na stronie CNN, w tytule pytano: Czy gdyby Charlie Hebdo była gazetą prawego skrzydła, też wyszlibyśmy na ulice?
No to w Nigrze po prostu zginęli ludzie. Za wypaczoną wolność Waszą, bo moją na pewno nie.
A wielka wolność Charlie Hebdo, kończy się tam, gdzie kończą
się ich poglądy. Próbowali doprowadzić do delegalizacji Frontu Narodowego. Ta
partia, to zdecydowanie nie moja bajka i może nawet bym się podpisała. Tylko
czemu robi to ktoś, kto jest za pełną wolnością, bez ograniczeń.
Po chwili irytacji obojętnością tego świata, przypominam sobie, że męczennicy mają otwartą drogę do nieba.
....wygodnie się o tym myśli z filiżanką dobrej kawy.
A tak całkiem na poważnie. Europo jesteś zdegenerowana.
Chrześcijaninowi nie pozostaje nic innego jak się pomodlić.
Ale jeszcze chwilę się podenerwuje.
Po chwili irytacji obojętnością tego świata, przypominam sobie, że męczennicy mają otwartą drogę do nieba.
....wygodnie się o tym myśli z filiżanką dobrej kawy.
A tak całkiem na poważnie. Europo jesteś zdegenerowana.
Chrześcijaninowi nie pozostaje nic innego jak się pomodlić.
Ale jeszcze chwilę się podenerwuje.
Nawet papież Franciszek mówi, że za obrazę
matki lejemy w...twarz.
Każdy kto myśli winien wiedzieć, że obraza budzi agresje.
OdpowiedzUsuńPani Weroniko, chciałbym bardzo podziękować za ten wpis. Gdyby było więcej dziennikarzy, którzy tak piszą, jak Pani, byłbym spokojniejszy o przyszłość naszego myślenia. Ale tu już nie tylko o myślenie chodzi. Tu chodzi o konkretne istnienia ludzkie. Miała Pani rację, podejmując w poprzednim wpisie problem tego, czy Europa wie, co ma na swoich sztandarach dzisiaj. Bo może nie tylko nie wie, ale już nie chce się nawet zastanawiać, powtarzając wyświechtane hasła i powoli odrywając się od rzeczywistości. Świat wymaga reakcji - dojrzałej, śmiałej i mądrej. Pokazywanie świata w karykaturze i pozbawionym refleksji europocentryzmie to droga donikąd.
OdpowiedzUsuń